poniedziałek, 18 maja 2015

Brązujący przyspieszacz MIAMI

W dzisiejszym poście przychodzę do Was z recenzją przyspieszacza opalania w solarium Miami Extreme Bronzing Intensifier  od firmy ONYX
Z reguły nie chodzę na solarium, bo lubię się opalać w naturalnym słońcu, a po drugie moja skóra łatwo się opala i nie potrzebuję dodatkowej dawki solarium, no ale ucieszyłam się jak dostałam próbki od firmy, więc postanowiłam wypróbować. I najważniejsze, zabrałam ze sobą męża który... ciii ...jest totalnym bladziuchem (nie było łatwo go przekonać, ale udało się :D )
Od producenta:
Niezwykle silny przyspieszacz brązujący. Zawiera kwas hialuronowy, który zapewnia profesjonalne nawilżenie, sprężystość oraz jędrność skóry. Dodatkowo obecność olejku z konopi i masła Shea sprawi, że Twoja skóra na długo pozostanie nie tylko pięknie opalona, ale też głęboko nawilżona i odżywiona.
-kwasu hialuronowy dla nawilżenia i ujędrnienia skóry
-olejek z konopi dla intensywnego nawilżenia skóry
-masło shea regeneruje skórę i likwiduje podrażnienia.
Moja opinia:
Produkt znajduje się w saszetkach o pojemności 15 ml. Jedna saszetka, starcza na dwie aplikacje, czyli posmarowanie całego ciała. Konsystencja kremowa, przypomina balsam do ciała. Zapach, przypomina troszkę orientalne olejki, kadzidełka, pachnie nawet po wyjściu z solarium. Dość dobrze nawilża, więc nie ma co się martwić, że po wyjściu będziemy walczyć ze suchą skórą. No, ale przejdźmy do efektów:) Zaznaczę jeszcze, że byliśmy dwa razy po 7- 8 minut. Ja już przy pierwszej wizycie zobaczyłam widoczną opaleniznę i ładny złocisty kolorek (brzuch i nogi najbardziej są widoczne), efekt przy drugiej wizycie tylko mi potwierdził, że produkt naprawdę działa :D zresztą zobaczcie sami na moje nogi :D
Mój mąż, opala się bardzo powoli i na czerwono:/ dlatego właśnie namawiałam go, aby przed pierwszym słońcem zrobił sobie 'podkład'. Po pierwszej wizycie efekt u męża był słaby taki kolorek lekko różowy, ale za drugim razem efekt spodobał się i mnie, lekko brązowy- a to już coś :)  
Cena takiej saszetki kosztuje 11 zł i znajdziemy ją tu:KLIK
Myślę, że mogę szczerzę polecić przyśpieszacz brązujący dziewczynom, które lubią opalać się w solarium i w szybki sposób uzyskać ładną i szybką opaleniznę. Ja jednak wybieram naturalne słoneczko i długie wylegiwanie się :D

Firmie dziękuję za możliwość przetestowania :) 
Pozdrawiam !!

16 komentarzy:

  1. To zdecydowanie nie dla cioci Kasi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasem przejść się na solarium ;) Ale najlepiej poleżeć na naturalnym słoneczku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Solaria omijam szerokim łukiem więc i ten kosmetyk mi się nie przyda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo chętnie bym się na to skusiła :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie drogie te saszetki jak na jedna aplikacje, czy nawet max dwie. Ale efekt piekny!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie używam takich specyfików,ogólnie jestem balda jak mąka, słońce mnie nie lubi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O Ty murzynie :D efekty super. Aż jestem ciekawa jakby u mnie zadziałało bo normalnie baaaardzo opornie się opalam

    OdpowiedzUsuń
  8. Karolina ma rację "TY MURZYNIE" :D Super efekt jednak ja preferuję natural ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że się sprawdził :) - nogi wyglądają jak z urodowego magazynu! Ja nie chodzę do solarium, więc ta część kosmetycznego świata jest mi obca ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uważam, że opalenizna po solarium jest świetna (jeżeli oczywiście nie przesadzamy z tym). Opalenizna jest ładnie brązowa i równa, a niestety leżenie na słońcu jest męczące i w dodatku opalamy się niezbyt równo, chociażby ze względu na kostium kąpielowy czy też miejsca na ciele, które po prostu opalają się słabiej i wolniej :/ Dlatego solarium mówię tak :)
    Piękna opalenizna <3

    OdpowiedzUsuń
  11. To akurat nie dla nas zdecydowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej produkt nie dla mnie, ale będę wiedziała, co polecić komuś innemu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie korzystam z takich rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny brąz i nóżki też :)

    OdpowiedzUsuń