Witajcie! Dzisiaj króciutki post na temat żelu pod prysznic z Balea o ciekawym zapachu Frost Flower. Zapraszam!
Delikatny żel pod prysznic nawilża skórę, myje ją, chroni przed wysychaniem. egzotyczny zapach różany z maracują sprawi, że poczujesz się prawdziwie egzotycznie oraz wyciągi z roślin zapewnią twojej skórze miękkość i delikatność, a zawarta w nim innowacyjna formuła zapewni twojej skórze długotrwałą ochronę przed wysychaniem. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry.
Przebadany dermatologicznie. Nie uczula i nie powoduje podrażnień. Nie zawiera oleju mineralnego ani barwników. Utrzymuje prawidłowe pH skóry. Do codziennej pielęgnacji pod prysznic.
Żel znajduje się w plastikowej butelce, zamykanej na klik, o pojemności 300 ml. Szata graficzna przepiękna, kolorowa, typowa dla produktów tej marki. Muszę przyznać, że opakowania kuszą do zakupu.
Konsystencja jest przyjemna, nie za gęsta, ani nie za rzadka, w kolorze pięknej zieleni. Dobrze rozprowadza się na skórze, tworząc delikatną pianę.
Zapach jest bardzo przyjemny, świeży i orzeźwiający. Aromat ten jest kwiatowo-owocowy, a nawet powiedziałabym, że lekko męski. Na skórze zapach utrzymuje się przez jakiś czas.
Jeżeli chodzi o działanie, to doskonale spełnia je - skóra po użyciu jest dobrze oczyszczona i odświeżona.
Nie wysusza, ale też dobrze nie nawilża skóry. Ale w końcu to tylko żele pod prysznic, działanie nawilżające zostawiam balsamom do ciała.
Żel zakupiłam będąc w DM na Słowacji, w cenie około jeden euro. Kusi mnie jeszcze ( i na pewno kiedyś zakupię) zapaszek o nazwie Frozen Breeze, który pamiętam, pachniał cudownie. Może znacie? Co najbardziej polecacie z tej marki? Piszcie!
Pozdrawiam!
Kocham Balea ♥ Freozen Breeze to mój ostatni TOP TOPÓW :D hehe Powiem szczerze że kocham od nich niemalże wszystko ;) Polecam gorąco Peeling z aloesem - cudownie zdziera naskórek, oczyszcza i do tego nawilża ♥ Pianki do golenia ♥ Rewelka :D Ostatnio zakochałam się w Arbuzowej mgiełce ( tak tak ja , która mgiełek nienawidziła :D ) Generalnie lubię od nich wszystko no ! :D Zawsze wracam z Niemiec jak rumun :D
OdpowiedzUsuńno to kochana zapisuję Twoje propozycje do listy ♥ Za niedługo mam zamiar odwiedzić DM więc i ja wrócę jak rumun -ale powiem szczerzę, lubię to :D
UsuńLubię ich żele za zapachy i niskie ceny :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasie :D
OdpowiedzUsuńKurcze nie miałam jeszcze okazji nic wypróbować :) muszę się rozejrzeć czy są gdzieś u mnie w mieście te produkty z Balei :)
OdpowiedzUsuńmiałam, był OK, ma kolor jak płyn do mycia garów :)
OdpowiedzUsuńhaha, fajne porównanie. Przyznam szczerzę, że nie miałam jeszcze płynu do garów w tym kolorze ;)
UsuńJa dzięki kilku osobą mogłam Poznań ich żele i muszę przyznać że przepadałam. Żałuję tylko że słabo są dostępne :(
OdpowiedzUsuńŻele Balea słynną z pięknego zapachu. Niedawno zdenkowałam żel pod prysznic jednorożec, polecam,
OdpowiedzUsuń:*
przyjemne te żele, miałam kiedyś i całkiem spoko, ładne zapachy i niska cena
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie odczucie, że zapach jest lekko męski 😉
OdpowiedzUsuńja dawno temu mialam zel i malo pamietam, musze powrocic :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Balea. Każdy może znaleźć wersję odpowiednią dla siebie :)
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, całkiem fajny
OdpowiedzUsuńNo patrz Słowacy mają DM, a my nie cholipa :)
OdpowiedzUsuńno widzisz, jakie to niesprawiedliwe :D
Usuńnic jeszcze nie miałam z ich firmy
OdpowiedzUsuńFajne są te kosmetyki, aktualnie mam szampon z wanilią :D
OdpowiedzUsuńJak tylko spotkam gdzieś kosmetyki Balea - zrobię spory zapas :D
OdpowiedzUsuńmuszę go powąchać :P
OdpowiedzUsuń