poniedziałek, 5 lutego 2018

YASE - SERUM Z EKSTRAKTEM Z RODOCHROZYTU

Witajcie! Na ostatnim spotkaniu blogerek, miałam przyjemność poznać serum z ekstraktem z rodochrozytu, marki Yase, którego powiem wam szczerzę byłam bardzo ciekawa, gdyż ostatnio zrobiło się o nim bardzo głośno. Jak się spisał u mnie? I czy wart jest swojej ceny? Zapraszam na recenzję!


Serum z czynnym ekstraktem z rodochrozytu stanowi wysoce skoncentrowany, naturalny preparat pochodzenia roślinno-mineralnego o natychmiastowym działaniu. Już stosunkowo niewielka dawka substancji powoduje silny efekt odświeżenia, pobudzenia i szybkiej regeneracji.
Ekstrakt stymuluje syntezę kolagenu i posiada właściwości relaksacyjne. Poprzez stymulację mikrokrążenia uczestniczy w odżywianiu tkanek podporowych skóry. Dzięki temu struktura cery wyraźnie się poprawia, staje się bardziej napięta i wygładzona.
Serum zawiera bogaty kompleks antyoksydantów zapobiegający powstawaniu zmarszczek, a obecność minerałów, zwłaszcza miedzi, działa na skórę detoksykacyjnie. Utrzymuje również równowagę lipidową oraz prawidłową elastyczność skóry.
Naturalny wyciąg z Ginkgo biloba zwiększa lipolizę, czyli metabolizm tkanki tłuszczowej, a obecność flawonoidów poprawia ochronę błon komórek tkanki łącznej i naczyń krwionośnych przed zewnętrznymi czynnikami utleniającymi.
Skład: Aqua, Glycerin, Rhodochrosite Extract, Panthenol, Cyamopsis Tetragonoloba (Guar) Gum, Tocopheryl Acetate, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Coffea Arabica Seed Extract, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil, Limonene.


Produkt zamknięty jest w białym, szczelnym i solidnym opakowaniu z pompką typu airless, o pojemności 30 ml. Całość została zapakowana w tekturowym, biało - czarnym kartoniku z ulotką informacyjną na temat kosmetyku, składników aktywnych. Ogólnie opakowanie wygląda estetycznie i przykuwa oko. Konsystencja przyjemna, lekko żelowa, przezroczysta. Ładnie rozprowadza się na twarzy, jednak potrzebuje troszkę czasu, na wchłonięcie się. Zapach bardzo mi się podoba, jest przyjemny, pachnie świeżo zerwaną miętą pieprzową. A teraz przejdźmy do działania, bo to jest najważniejsze. Cera rzeczywiście wygląda na odświeżoną, uspokojoną i bardziej promienną. Najważniejsze, produkt przechowujemy w lodówce. I to na pewno jest na plus, ponieważ po nałożeniu go na twarz, szyję i dekolt mamy jeszcze większe uczucie chłodzenia i pobudzenia.
Mimo wszystko, spodziewałam się czegoś lepszego, z widocznymi efektami, albo efektem wow. Owszem efekt odświeżenia i pobudzenia jest gwarantowany, twarz jest lekko wygładzona, jednak to za mało, żeby powiedzieć głośno: Łał polecam, szczególnie, że cena jest wysoka, i jak dla mnie za wysoka. Dodatkowo rolowanie wyklucza stosowanie produktu pod makijaż.


W składzie produktu nie znajdziemy silikonów, glikolu, sztucznych barwników i zapachów, SLS i SLES, sztucznych konserwantów etc. Data przydatności to 3 miesiące i należy je przechowywać w lodówce.
Cena 249 zł/ 30 ml.

Znacie ten produkt? Jak u Was się spisał?

16 komentarzy:

  1. polubiłam, ale brakowało mi kropki nad i potocznie mówiąc

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji poznać, ale cena mnie nie zachęca do kupna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cena jest naprawde spora, wiec raczej jej nie przetestuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie też bez szału, za to moja mama pokochała to serum ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Twoja mama pokochała to serum ;)

      Usuń
  5. luksusowy kosmetyk, szkoda, że roluje się pod makijażem, za tą cenę powinien być idealny

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam, ale cena rzeczywiście nie mała, szkoda, że się roluje...

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też się rolował, ale tylko w kontakcie z wodnistymi kosmetykami. Ogólnie sprawdził się u mnie znakomicie, na tamten czas, na tamte potrzeby i wrażliwość skóry. Niemniej jednak 250 zł przeraża i kompletnie nie jest adekwatna do efektów, jakie otrzymujemy. Jak dla mnie dobry produkt dla osób, które są na odwyku pielęgnacyjnym,bo wszystko je zapycha ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam kompletnie tej firmy i kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Największa szkoda, że nie nadaje się pod makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam okazji wypróbować :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy skład. Nie spotkałam się dotychczas z tą marką.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie to za drogie hah :D
    Co powiesz na wspolną obserwację ? Jeśli się zgadasz to zacznij i daj znac u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam obecnie krem na noc w lodówce ale ciągle o nim zapominam.. muszę się bardziej przyłożyć tym bardziej, że termin ważności jest krótki. Jednak po tych kilku użyciach miłości nie czuję podobnie jak Ty do serum

    OdpowiedzUsuń