Witajcie, dziś przedstawię kilka maseczek z firmy DERMAGLIN.
Na początek może kilka słów wstępu.
Dermaglin to polska firma specjalizująca się w produkcji kosmetyków wykorzystujących dobroczynne działanie zielonej glinki kambryjskiej, ale również zajmująca się jej wydobyciem. Glinka kambryjska jest najstarszą skałą osadową na Ziemi i zawiera ona wszelkie mikro- oraz makroelementy niezbędne człowiekowi. Jej lecznicze właściwości wykorzystywane są w medycynie, a stosuje się ją zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie - do picia! Nie do przecenienia jest rola zielonej glinki w pielęgnacji ciała.
MASECZKA KLEOPATRA
Na początek może kilka słów wstępu.
Dermaglin to polska firma specjalizująca się w produkcji kosmetyków wykorzystujących dobroczynne działanie zielonej glinki kambryjskiej, ale również zajmująca się jej wydobyciem. Glinka kambryjska jest najstarszą skałą osadową na Ziemi i zawiera ona wszelkie mikro- oraz makroelementy niezbędne człowiekowi. Jej lecznicze właściwości wykorzystywane są w medycynie, a stosuje się ją zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie - do picia! Nie do przecenienia jest rola zielonej glinki w pielęgnacji ciała.
MASECZKA KLEOPATRA
Na pierwszym miejscu jest rzeczywiście zielona glinka kambryjska - dzięki właściwościom oczyszczającym działa kojąco, łagodzi podrażnienia i aktywuje naturalne funkcje skóry. Wspomaga zdolność skóry do usuwania substancji toksycznych.
Dalej według kolejności:
-głęboko oczyszcza i odżywia
-poprawia kondycje skóry
-nadaje skórze aksamitnej gładkości
-poprawia kondycje skóry
-nadaje skórze aksamitnej gładkości
Zielona Glinka Kambryjska + jedwab + jojoba oil
Do każdego rodzaju skóry. Profesjonalna maska polecana do pielęgnacji skóry o obniżonej jędrności, szorstkiej lub wymagającej gruntownego oczyszczenia. Głęboko oczyszcza skórę, łagodzi i koi podrażnienia , zapobiega powstawaniu zmian skórnych. Działa wybitnie odświeżająco i rewitalizująco. Dostarcza składniki odżywcze głównie makro i mikroelementy niezbędne dla zdrowia skóry. Napina, ujędrnia i wygładza skórę (delikatny lifting). Dzięki proteinie jedwabiu i olejku jojoby maska chroni skórę przed wysuszeniem, odpowiednio nawilża i nadaje jej aksamitnej gładkości.
Maseczka-peeling odświeżająca
-złuszcza martwy naskórek-wygładza i odżywia
-łagodzi i koi podrażnienia
Zielona Glinka Kambryjska + ogórek + jojoba oil
Do każdego rodzaju skóry – twarz, szyja, dekolt. Maseczka nowej generacji oparta na zmikronizowanej zielonej glince kambryjskiej posiadającej właściwości terapeutyczne. Zawarte w glince mikrogranulki krzemu i glinu delikatnie złuszczają martwy naskórek, oczyszczają skórę z nadmiaru sebum, niezdrowej mikroflory i toksyn odsłaniając zdrową i gładką skórę. Poprawiają ukrwienie. Łagodzą stany zapalne, przywracając równowagę mineralną. Maseczka zawiera wyciąg z ogórka lekarskiego, który odświeża i rewitalizuje skórę. Kompleks glinkowo-ogórkowy doskonale poprawia kondycję skóry przywracając jej zdrowie i naturalne piękno.
Moja opinia maseczek :
Wszystkie maseczki zamknięte są w saszetce o pojemności 20 g. Ilość produktu zawarte w saszetce starczyłoby co najmniej na 2-3 użycia(twarz), gdyby była w tubce bądź zamykana na klik, a tak z pewnością produkt pozostawiony otwarty nam zaschnie. Jedna saszetka starcza na pokrycie w dużej ilości twarzy, szyj i dekoltu.
Wszystkie maseczki zamknięte są w saszetce o pojemności 20 g. Ilość produktu zawarte w saszetce starczyłoby co najmniej na 2-3 użycia(twarz), gdyby była w tubce bądź zamykana na klik, a tak z pewnością produkt pozostawiony otwarty nam zaschnie. Jedna saszetka starcza na pokrycie w dużej ilości twarzy, szyj i dekoltu.
Konsystencja gęsta, typowa dla glinki, dobrze się nakłada i nie spływa z twarzy, łatwo się zmywa. Na twarzy szybko zasycha i daje uczucie ściągnięcia, co jest troszkę nieprzyjemne dlatego ja nie dopuszczam do zaschnięcia maseczek i piskam mgiełką lawendową bądź wodą termalną..
Maseczki dobrze oczyszczają i wygładzają cerę, redukują wydzielanie sebum, doskonale ściągają pory, lekko rozjaśniają i wyrównują koloryt.
Skóra jest promienna, zdrowsza, miękka oraz gładka, a ja nic innego nie wymagam od "saszetkowych maseczek" jak szybkiego, zdrowego i ładnego wyglądu.
Nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza.
Jeden minus jaki znalazłam dotyczy ostatniego produktu.
Jeden minus jaki znalazłam dotyczy ostatniego produktu.
Z pewnością nie jest to maseczka-peeling ! Maseczka TAK, a peeling gdzie? drobinek nie ma, enzymów (jak widzę po składzie) też nie ma. Masażu żadnego również nie zrobimy, ponieważ najwięcej tu gęstej glinki, hmm nie mam pojęcia co producent miałam na myśli maseczka-peeling.
Polecam do wypróbowania saszetkowych maseczek Dermaglin których znajdziemy tu : KLIK oraz w sklepach Rossmann za o.k 5 zł.
Znacie te maseczki?? jak się spisują u Was??
Pozdrawiam!!
Znacie te maseczki?? jak się spisują u Was??
Pozdrawiam!!
Niedługo wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie używałam, czekają aż będę miała chwilę czasu :)
OdpowiedzUsuńAle Ci pięknie z glinką na twarzy! :D
OdpowiedzUsuńhe he też tak myślę.... moje dzieci jak mnie widzą to uciekają :D:D
Usuńno no stylowo wyglądają, pewnie którąś z maseczek wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam maseczek z Dermoglinu, męczę aktualnie błoto z Morza Martwego - prezent od córki, która pilnuje czy nie wyrzucę, a szczypie w twarz, więc mam coraz większą ochotę je wyrzucić.
OdpowiedzUsuńBłotko masz z White Flower's ??jeżeli tak, to one tak szczypie i piecze, skóra jest po nim czerwona -to jest normalne, ale i nie przyjemne -ja stosuję te błotko na całe ciało (oprócz twarzy)..
UsuńMam przeciwtrądzikowe maseczki tej firmy, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te zdjęcia :) Jak prawdziwa Kleopatra ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te maseczki, stosuje je już od dawna i z pełną odpowiedzialnością wciąż je kupuję;)))
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chętnie poznam bliżej
OdpowiedzUsuńw ogóle jeszcze nie używałam żadnej maseczki glinkowej
miałam raz którąś z tych maseczek i mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tych maseczkach i chce je wypróbować w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa Kleopatra ;p
OdpowiedzUsuńJakoś wcale mnie one nie kuszą.
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu się na jakąś skusić, mam już Hebe pod nosem to mogę wybierać :)
OdpowiedzUsuńNie lubię, jak mi coś na twarzy zastyga -_- ale ważne żeby działało ;)
OdpowiedzUsuńja też nie lubię i dlatego tak jak pisałam wyżej, staram się nie dopuszczać do zaschnięcia glinek..
UsuńMusze się kiedyś skusić.. :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś zerknąć w ten link? http://bit.ly/1z0c3Rc
Już od razu mówię jest to konkurs u Deynn, polecam wziąć udział.. może los się uśmiechnie :)
Kurczę, nie słyszałam o nich, nawet w Rossie mi się nie rzuciły w oczy, muszę się lepiej rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńtych jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńlubię te maseczki,ale nigdy nie pozwalam zastygnąć
OdpowiedzUsuńzawsze sobie je spryskuję hydrolatem :)
potem łatweij je zmyć
Mam mnóstwo glinki w proszku więc maseczki kręcę sama,ale od czasu do czasu sięgam po niektóre z nich.
OdpowiedzUsuńTwarzowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńTych nie znam, lecz ogólnie bardzo lubię stosować wszelakie maseczki :)
jesteś mega Renia!
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbialam te maseczki, ale odkąd poznałam naturalne do rozrabiania to się w nich zakochałam ;)
OdpowiedzUsuńTą trzecią dostałam w Hebe jako gratis, jeszcze nie używałam :))
OdpowiedzUsuńhahaha, ale bosko wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńDo wypróbowania na zaś, bo trochę maseczek do twarzy mam w domu jeszcze do zużycia.
OdpowiedzUsuńoczyszczająco-odżywczą już używałam, pisałam na blogu o niej, polubiłam się z tymi maseczkami
OdpowiedzUsuńLubię glinki :)
OdpowiedzUsuń