poniedziałek, 30 września 2019

VICHY - SZAMPON ULTRAKOJĄCY DLA REAKTYWNEJ SKÓRY GŁOWY

 Witajcie! Dziś przedstawię produkt z linii kosmetyków Vichy Dercosultrakojący szampon który przeznaczony jest dla osób, borykających się z problemami swędzenia, szczypania czy pieczenia skóry głowy (o włosach normalnych i tłustych, farbowanych). Zapraszam!


Niezwykle delikatny szampon zapobiega swędzeniu, pieczeniu i wysuszeniu skóry głowy. Zawiera formułę wzbogaconą o aktywny kompleks znany ze swoich właściwości łagodzących (Sensirine), znaną ze swoich właściwości nawilżających (gilcerynę) i pantenol o właściwościach kojących. Łagodzi uczucie dyskomfortu od pierwszego użycia do 48h. Odpowiedni dla włosów farbowanych. Bez siarczanowych środków powierzchniowo czynnych. Wskazania Do włosów suchych, farbowanych, skóry swędzącej i wrażliwej głowy.
Skład: Aqua / Water, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Laureth-5 Carboxylic Acid, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Chloride, Ascorbyl Glucoside, Coconut Acid, Hexylene Glycol, Isopropyl Alcohol, Lactic Acid, Panthenol, Peg-150 Distearate, Peg-55 Propylene Glycol Oleate, Piroctone Olamine, Polyquaternium-10, Polysorbate 21, Propylene Glycol, Salicylic Acid, Sodium Acetate, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Sodium Lauroyl Glutamate, Parfum / Fragrance.


 Szampon zamknięto w dużej butli o pojemności 390 ml, wykonanej z twardego plastiku. Pojemnik wyposażono w pompkę, która sprawdza się doskonale - jest solidna, nie zacina się i nie sprawia żadnych kłopotów. Opakowania proste, a jednocześnie przyjemne dla oczu, utrzymane w kolorze biało-zielonym. Z tyłu opakowań znajdziemy najważniejsze dla nas informacje co do składu, zastosowań, czy dacie ważności.
Szampon ma bardzo ładny, perfumowany zapach, który długo utrzymuje się na włosach (w moim przypadku do dwóch dni, bo tak je myję) co mnie bardzo cieszy. Konsystencja żelowa, bezbarwna i dość gęsta. Przyjemnie się ją nakłada i dobrze spłukuje. Podczas mycia ładnie się pieni. Dobrze oczyszcza włosy, jak i skórę głowy, zmywa oleje. Jest też bardzo delikatny dla skóry głowy, więc nie powoduje łupieżu, wypadania włosów, szczypania czy swędzenia. Dla wrażliwców idealna. Nie powoduje również szybkiego przetłuszczania się włosów. Nie plącze ich podczas mycia, a rozczesywanie nie stanowi, aż tak dużego problemu (aż - bo u mnie zawsze jest z tym problem), choć ja i tak, zawsze nakładam odżywkę, czy maskę. Włosy są po nim dobrze oczyszczone, nawilżone, bardzo gładkie, miękkie, błyszczące i ładnie pachnące. Idealny do codziennego używania. Cena wysoka, bo kosztuje około 92 zł/ 390 ml, ale na plus dodam, że produkt jest bardzo wydajny.

Znacie ten szampon? Lubicie produkty z tej marki? Co polecacie?

poniedziałek, 23 września 2019

SEA AIR - YANKEE CANDLE

Witam! Dziś pachnący post, ponieważ będzie wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle, z serii Classic o nazwie Sea Air!



Wosk z rześkiej linii zapachowej o odświeżającym zapachu, lekko słonego nadmorskiego powietrza splecionego z zapachem cyklamenu perskiego i róży - opis ze strony goodies.pl


Wosk dostajemy w przepięknym niebieskim kolorze z naklejką, która przedstawia fale morza.
Sea Air to zapach świeży i jednocześnie orzeźwiający.
Podczas palenia uwalnia się piękny, intensywny zapach świeżej bryzy. Lekkości nadają mu słodkie nuty kwiatowe - aromat konwalii oraz lekko słonego nadmorskiego powietrza. Dla mnie bombaWprowadza do mieszkania przyjemny chłód i czystość. Troszkę kojarzy mi się z płynami do płukania, ale tych bardziej perfumeryjnych. 
Szybko roznosi się po całym pokoju i dość długo się w nim utrzymuję. Dlatego uwaga w małych pomieszczeniach, ostrożnie z kruszeniem, wystarczy naprawdę malutki kawałeczek.

Sea Air jak i inne zapachy Yankee Candle dostępne są na stronie goodies.pl w cenie 9 zł.

Znacie ten zapach? Podoba się Wam?

poniedziałek, 16 września 2019

BALEA - ŻELE DO GOLENIA

Witam! Dzisiaj przedstawię dwie pianki do golenia, o bardzo fajnych zapachach Fruity Dream oraz Sweet Berry, marki Balea. Zapraszam!


Żel do golenia z wyciągiem z kwiatów i brzoskwiń jest idealny do delikatnej depilacji na mokro. Żel ten świetnie nawilża skórę, dzięki zawartym formułą nawilżającym pozostawiając nie tylko jedwabiście gładką skórę, ale również łagodzi podrażnienia i pielęgnuje. Produkt przebadany dermatologicznie, nie zawiera silikonu i alkoholu.
Żel do golenia przeznaczony dla delikatnej skóry. Balea Sweet Berry odżywia i łagodzi wrażliwą skórę nóg, pach i okolicy bikini dzięki cennym składnikom. Bogata formuła nawilżająca i pielęgnująca aloe vera nawilża skórę już podczas golenia.
Skład: AQUA, PALMITIC ACID,  TRIETHANOLAMINE, OLETH-20, ISOPENTANE,  SORBITOL, LAURETH-23, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE,  COCAMIDE MIPA,  ISOBUTANE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, HYDROXYETHYLCELLULOSE,  PHENOXYETHANOL, PARFUM,  SODIUM SULFATE,  CI 47005, CI 45100 (Sweet Berry dodatkowo ma CI 60730).


Opakowanie standardowe jak przy wszystkich tego typu produktach. Aluminiowy pojemnik z aerozolem i plastykową zatyczką. Pompka jest ogólnie solidnie wykonana, działa bez problemu, ale po aplikacji resztka piany samoistnie wydobywa się z pojemnika i trzeba ją wycierać żeby nie zabrudzić zakrętki i całego żelu. Pojemność to 150 ml.
Żel ma gęstą, fioletową konsystencję w przypadku Sweet Berry, natomiast drugi produkt, ma kolor lekko żółty, który podczas rozprowadzania zamienia się w treściwą białą piankę. Zapach w obu przypadkach bardzo ładny, przyjemny dla noska -owocowy! Kosmetyk bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i jest zaskakująco wydajny. Po nałożeniu nie spływa, ułatwia golenie, dając dość dobry poślizg, a co za tym idzie, minimalizuje ryzyko zacięć.
Po zmyciu samą wodą skóra jest gładka i miła w dotyku. Nie podrażnia i nie występują nigdzie czerwone, suche placki.
Nie ma jakiś fenomenalnych właściwości nawilżająco-odżywczych, ale to w końcu zwykły żel do golenia, działanie nawilżające zostawiam balsamom do ciała. Ogólnie mogę Wam polecić. Dobry, pachnący i tani!
Kto zna?

poniedziałek, 9 września 2019

MEET BLOGGERS - UPOMINKI

Witajcie! W poprzednim poście obiecałam pokazać Wam upominki, jakie przywiozłam ze spotkania Meet Bloggers, gdzie miało miejsce w Rybniku w karczmie Kassandra. Zatem nie przedłużając, zapraszam do oglądania.

Pierwszy i bardzo uroczy upominek jest od naszej organizatorki Oli
Kubeczek z nadrukiem Meet Bloggers. W środku są płatki pod oczy oraz słodkości. Dziękuję :*

Laura Conti pełen worek dobroci produktów do pielęgnacji ust, brwi, stóp oraz pazurków.

7th Heaven mix maseczek do twarzy

Ducray PolskaA-Derma naturalna zdrowa skóra. Od marek dostaliśmy, żel pod prysznic, szampon, odżywka, płyn micelarny, krem na noc, fluid przeciw niedoskonałościom i krem ultra-regenerujący.  

 Organic Life SaFB dostałam płyn micelarny, serum odmładzający oraz smoczą krew.

Bielenda mleczko do demakijażu oraz płyn do higieny intymnej

Medaqua Prodermic Silver mgiełka do ciała.

ZojoElixirspl Food Suplement

Arashe Perfums zapaszek o nazwie Hadar

Madonis kosmetyki do pielęgnacji twarzy płyn, mgiełka oraz żel

Tahe Polska szampon oraz maska do włosów 

BasicLab kosmetyki pielęgnacyjne

Tołpa mix kosmetyków pielęgnacyjnych, do twarzy

Cellabic seria Laktea do pielęgnacji skóry trądzikowej oraz Purinea żel do mycia twarzy

Revers mix kosmetyków kolorowych oraz lakier do paznokci, krem do rąk oraz mgiełka zapachowa.

Farmapol pomadka do ust

A to wszystko od naszych wspaniałych sponsorów, za co bardzo dziękujemy!

piątek, 6 września 2019

MEET BLOGGERS - POŻEGNANIE LATA

Witajcie! W minioną sobotę 31.08.2019, miałam przyjemność uczestniczyć już po raz kolejny w spotkaniu Meet BloggersSpotkanie odbyło się w dobrze znanej mi karczmie Kassandra w Rybniku, gdzie serwują dania kuchni staropolskiej i góralskiej.
Organizatorką tego spotkania była Aleksandra z bloga Świat Aleksandry która po raz kolejny włożyła wiele pracy, bo jak zwykle wszystko było perfekcyjnie przygotowane.


Spotkanie rozpoczęło się o godzince 13.00 i jak to przeważnie bywa, zaczęliśmy od jedzenia obiadu.
Jeszcze przed nim zamówiłam kawę mrożoną, bo dzień był bardzo upalny i trzeba było ratować się czymś zimnym. Natomiast na obiad zamówiłam sałatkę z kurczakiem z sosem miodowo -musztardowym i grzankami, a dwie godzinki później zamówiłam sobie kawkę i szarlotką na ciepło z lodami. Powiem wam, że porcje są bardzo duże, więc kto lubi dobrze i dużo zjeść polecam odwiedzić.


Godzinka 14.30 odbyła się telekonferencja z marką BasicLab.
Pani opowiedziała nam o nowych produktach pielęgnacyjnych dla całej rodziny, nawet dzieci od 1 miesiąca życia czyli żelu do mycia ciała, żelu oczyszczającym do skóry tłustej i wrażliwej oraz bardzo dobrym kremie do rąk, co miałam już okazję stosować i mogę polecić z całego serducha.


15:30 prezentacja marki Organic Life SA
Jest to polska marka, która oferuje kosmetyki naturalne. Produkty opierane są na naturalnych składnikach, przede wszystkim organicznych wyciągach roślinnych. Ich celem jest tworzenie naturalnych i bezpiecznych dermokosmetyków, dopasowanych do potrzeb różnych typów skóry. Produkty są odpowiednie dla wegan. Kosmetyki dostępne są w dwóch wersjach - delikatnie ziołowe/perfumowane oraz wersji bezzapachowej. Każdy mógł sprawdzić, powąchać, dany kosmetyk na sobie. Powiem Wam, że te perfumowane pachną bardzo ładnie. Każda z nas, dostała również kilka produktów do testów.


16:30 warsztaty DIY i tu była świetna zabawa. Tym razem organizatorka wpadła na świetny pomysł, aby zrobić swój własny zapach do szaf. Mieliśmy suszoną lawendę, pomarańcze, miętę, pachnącą herbatę oraz kilka olejków eterycznych. Ja zrobiłam sobie dwa woreczki z lawendą i solą.



Po prezentacjach i warsztatach mieliśmy czas dla siebie, były śmiechy, rozmowy i dużo uroczych upominków. W spotkaniu udział wzięły: Aleksandra, Alicja, Wiktoria, Ania, Ania S, Magda z Bytomia, MonikaGabrysia, Kasia, Beata i ja.



Podsumowując: Było super, wesoło i bardzo smacznie. A co przywiozłam do domu, od naszych wspaniałych sponsorów? Tego dowiecie się w następnym poście. Dziękuję organizatorce za zaproszenie i dziewczynom za mile spędzony czas. Do następnego.


A na końcu nasz krótki filmik... Pozdrawiam!

wtorek, 3 września 2019

CELLABIC - KREM PRZECIWTRĄDZIKOWY LAKTEA

Witajcie! Dziś przedstawię krem marki Cellabic do cery tłustej, zanieczyszczonej, z tendencją do trądziku. Sama trądziku na szczęście nie mam i nigdy nie miałam, za to mam synka który właśnie jest na etapie dojrzewania, więc produkt ruszył w jego ręce, a ja pod czujnym okiem obserwowałam jego zmiany.


Krem przeciwtrądzikowy Laktea to preparat dedykowany przede wszystkim osobom, które bezskutecznie zmagają się z nasilonym problemem trądzikowym. Jest specjalnie opracowaną nowoczesną formułą o działaniu przeciwtrądzikowym. To skuteczny i szybkodziałający preparat w różnych postaciach trądziku. Preparat sprawdza się bardzo dobrze u osób, które zawiodły się skutecznością doustnych preparatów oraz maści i kremów dostępnych na receptę. Kwas laktobionowy jest polihydroksykwasem, który zbudowany jest z kwasu glukonowego i galaktozy. Ze względu na swoją budowę związek ten łączy w sobie jednocześnie właściwości alfahydroksykwasów z unikalnymi właściwościami pochodnych galaktozy, takimi jak np. przyspieszenie procesu gojenia się ran. Kwas laktobionowy działa obkurczająco na naczynia krwionośne dzięki temu zmniejsza zaczerwienienie skóry.


Produkt dostajemy w bardzo ładnej i higienicznej białej z dodatkami zieleni buteleczce, wyposażonej w pompkę typu airless. Pojemność 50 ml. Opakowania małe zgrabne i bardzo wygodne, czyli to co lubimy najbardziej. Szkoda tylko, że nie widzimy zawartości i ile aktualnie nam jeszcze zostało, no ale cóż, bywa!
Krem ma przyjemną, gęstą i białą konsystencję, która bardzo łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania, nie pozostawiając lepkiej, ani tłustej warstwy. Zapach delikatny, praktycznie niewyczuwalny. Producent zaleca stosowanie codziennie wieczorem po umyciu skóry i tak też w większości synek (jak nie zapominał) stosował. 
Przy regularnym i długim okresie stosowania (póki co synek stosuje już dwa miesiące) mogę napisać, że krem ten pomaga zwalczać trądzik. Co prawda, jeszcze co jakiś czas pojawiają się nowe, ale już pojedyncze wypryski (na szczęście, nie ma już całej twarzy wysypanej). Zauważyłam, ale dzięki produktowi, rany szybciej się wysuszają i ładnie się goją. Do tego pozostawia skórę gładką, nawilżoną i miękką. Cena jedynie nie jest na plus, ponieważ koszt takiej buteleczki wynosi 176 zł/50 ml (aktualnie w promocji cellabic za 158 zł) ale dodam, na pocieszenie, że produkt jest bardzo wydajny - wystarczy jedna pompka na całą twarz lub punktowo na chore miejsce.

A Wy znacie ten produkty? Co o nim sądzicie?