Witajcie! Lily Lolo mogę bez wahania nazwać swoją ulubioną marką w kwestii naturalnych kosmetyków kolorowych. Miałam przyjemność poznać już wiele kosmetyków tej marki i jak do tej pory, nie zawiodłam się.
Dzisiaj przedstawię naturalną bazę pod cienie, której główne zadania, oprócz przedłużenia trwałości cieni, ma wyrównać koloryt skóry powiek oraz zatuszować cieni pod oczami. Czy tak będzie? Tego dowiecie się czytając dalej.. Zapraszam!
Dzisiaj przedstawię naturalną bazę pod cienie, której główne zadania, oprócz przedłużenia trwałości cieni, ma wyrównać koloryt skóry powiek oraz zatuszować cieni pod oczami. Czy tak będzie? Tego dowiecie się czytając dalej.. Zapraszam!
Naturalna baza pod cienie o kremowej konsystencji, której główne zadania, oprócz przedłużenia trwałości cieni, to wyrównanie kolorytu skóry powiek oraz tuszowanie cieni pod oczami.
-stworzona z myślą o przedłużeniu trwałości cieni o sypkiej konsystencji; cienie się nie rolują i nie ważą -skóra powiek jest doskonale przygotowana pod makijaż -podwójne działanie -baza cielista wyrównuje koloryt skóry powiek i sprawia, że kolor nakładanych cieni jest ujednolicony -baza żółta tuszuje cienie wokół oczu i sprawa, że cienie trzymają się dłużej -obie bazy można ze sobą mieszać -odpowiednia dla wegan
Rada: aplikuj za pomocą palca, delikatnie wklep bazę w skórę powiek, a następnie równomiernie rozetrzyj
Skład: SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, EUPHORBIA CERIFERA (CANDELILLA) WAX, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, MICA, TOCOPHEROL, [MAY CONTAIN CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)]
Produkt przychodzi do nas zapakowany w mały, uroczy kartonik z logiem Lily lolo.
W środku niego kryje się okrągłe, czarno - białe plastikowe opakowanie, które sprawnie się otwiera i zamyka.
Po otwarciu otrzymujemy lustereczko i dwie bazy: cielista i żółtą. Formuła jest lekka, kremowa, a przy tym zbita.
Nie posiada zapachu. Sprawnie przyczepia się do opuszka palca i rozciera na skórze.
Baza żółta jest nie tylko do przedłużenia trwałości cieni, ale również tuszowanie cieni pod oczami.
I ja właśnie tak go używam, jako korektor, w celu maskowania niedoskonałości czy cieni pod oczami.
Produkt dobrze spełnia swoją rolę i co ważne nie zbiera się w zmarszczkach (no chyba, że przesadzimy z ilością).
Skóra pod oczami wygląda naturalnie, ładnie wyrównuje koloryt, rozjaśnia. Krycie jest delikatne, ale widoczne, warto te malutkie pudełeczko mieć zawsze przy sobie, w celu lekkich poprawek. Natłuszczające składniki dodatkowo ją pielęgnują, co jest dużym plusem.
Baza cielista używam na powieki. Baza dobrze podbija kolory. Barwy na powiece lepiej się prezentują, są bardzo intensywne i trzymają się przez długi czas. Cienie nie rolują się i nie ważą. Dodatkowo nie podrażnia, ani nie wysusza powiek. Obie bazy można ze sobą mieszać, co mi bardzo odpowiada.
Koszt produktu wynosi 45,90 zł i jest ważny 6 m-cy od otwarcia. Dostępność na stronie internetowe Costasy. Odpowiedni dla wegan.
W środku niego kryje się okrągłe, czarno - białe plastikowe opakowanie, które sprawnie się otwiera i zamyka.
Po otwarciu otrzymujemy lustereczko i dwie bazy: cielista i żółtą. Formuła jest lekka, kremowa, a przy tym zbita.
Nie posiada zapachu. Sprawnie przyczepia się do opuszka palca i rozciera na skórze.
Baza żółta jest nie tylko do przedłużenia trwałości cieni, ale również tuszowanie cieni pod oczami.
I ja właśnie tak go używam, jako korektor, w celu maskowania niedoskonałości czy cieni pod oczami.
Produkt dobrze spełnia swoją rolę i co ważne nie zbiera się w zmarszczkach (no chyba, że przesadzimy z ilością).
Skóra pod oczami wygląda naturalnie, ładnie wyrównuje koloryt, rozjaśnia. Krycie jest delikatne, ale widoczne, warto te malutkie pudełeczko mieć zawsze przy sobie, w celu lekkich poprawek. Natłuszczające składniki dodatkowo ją pielęgnują, co jest dużym plusem.
Baza cielista używam na powieki. Baza dobrze podbija kolory. Barwy na powiece lepiej się prezentują, są bardzo intensywne i trzymają się przez długi czas. Cienie nie rolują się i nie ważą. Dodatkowo nie podrażnia, ani nie wysusza powiek. Obie bazy można ze sobą mieszać, co mi bardzo odpowiada.
Znacie ten produkt? Jakie Wy obecnie bazy pod cienie czy korektory pod oczy stosujecie?
Pozdrawiam!
Nie miałam jeszcze tego produktu, ale najlepiej jako baza pod cienie sprawdza mi się baza z Wet n Wild ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale Lili Lolo kocham :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna forma:)
OdpowiedzUsuńMam korektor z Dax Cosmetics dla moich potrzeb jest w tej chwili wystarczający.
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, na cienie pod oczami również ;)
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam nigdy o mineralnej bazie:)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym produkcie wcześniej
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa opcja z taką bazą i korektorem :)
OdpowiedzUsuńZ korektorem chętnie bym się poznała :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki lily lolo, palet do konturowania używam po terminie i nadal się nie zmieniły
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam kiedyś ich produkty :D
OdpowiedzUsuńZ LL jeszcze nigdy nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza baza pod cienie duraline z Inglota wprawdzie z z Lily Lolo jeszcze nie miałam nic natomiast przy inglocie makijaż oczu nawet przy słabych cieniach cały dzień a przy lepszych do białego rana bo nawet Sprawdzałam w okresie letnim jak byłam na weselu i bawiłam się do 7:00 rano a makijaż wykonywałam dzień wcześniej o 8:00 rano 😁😁😁😁😁😁 Więc można powiedzieć że miałam go 24 godziny na dobę :P
OdpowiedzUsuńno to faktycznie, cienie trzymały się 24 h Super ;) Duraline z Inglota nie miałam jeszcze, ale słyszałam :)
UsuńCiekawią mnie produkty tej marki, sporo pozytywnych opinii o nich czytałam :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńniestety tej marki jeszcze nic nie miałam
OdpowiedzUsuńMnie bardziej wpadł w oczko ten różowy pędzelek!
OdpowiedzUsuń