Witajcie! Lily Lolo mogę bez wahania nazwać swoją ulubioną marką w kwestii naturalnych kosmetyków kolorowych. Miałam przyjemność poznać już wiele kosmetyków i jak do tej pory, nie zawiodłam się.
Żółty pigment korektora Lemon Drop sprawia, że cienie pod oczami stają się mniej widoczne, tym samym sprawiając, że cała twarz wygląda na świeższą i bardziej wypoczętą.
Skład: MICA, ZINC OXIDE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, TOCOPHEROL, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77492 (IRON OXIDE)].
Eye Shadow Brush pędzelek do cieni mineralnych idealny kształt pędzelka oraz jego delikatne, sprężyste włosie zapewnia precyzyjną aplikacje cieni sypkich, jak i prasowanych.
Powder Brush pędzel do pudru mineralnego ultra miękkie włosie i wyjątkowy kształt główki pędzla uczynią aplikację ulubionego pudru wykańczającego Lily Lolo bajecznie prostą.
Korektor występuje w 4 g pudełeczku wyposażonym w lusterko, które idealnie sprawdzi się do drobnych, makijażowych poprawek. Jego rozmiar jest bardzo kompaktowy, co zdecydowanie mi odpowiada - idealny do torebki. Na kartoniku znajdziemy dodatkowo skład i wszelkie niezbędne informacje.
Korektor jest bezzapachowy oraz posiada delikatną, pudrową formułę. Najlepiej nakładać go przy użyciu pędzelka, wykonując delikatne, koliste ruchy.
Jeżeli chodzi o najważniejsze, czy zakrywa cienie pod oczami, to u mnie zdaje egzamin. Oczywiście efekt odpowiedniego krycia stopniujemy w zależności od niedoskonałości, które chcemy ukryć. W moim przypadku są to dwie warstwy. Tak więc, u mnie ładnie zakrywa cienie pod oczami, sprawiając, że twarz wygląda na bardziej wypoczętą i rozświetloną. Stosuję go również jako baza pod cienie do powiek i powiem wam, spisuje się również dobrze. Produkt sprawdzi się przy każdej typu cerze, nawet tej bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień czy wyprysków, ponieważ nie zawierają żadnych niepotrzebnych, drażniących środków zapachowych, nie zapychają porów i działają antybakteryjnie. Sprawdzi się doskonale dla osób o ciepłej, jak i chłodnej tonacji skóry.
Jeżeli chodzi o najważniejsze, czy zakrywa cienie pod oczami, to u mnie zdaje egzamin. Oczywiście efekt odpowiedniego krycia stopniujemy w zależności od niedoskonałości, które chcemy ukryć. W moim przypadku są to dwie warstwy. Tak więc, u mnie ładnie zakrywa cienie pod oczami, sprawiając, że twarz wygląda na bardziej wypoczętą i rozświetloną. Stosuję go również jako baza pod cienie do powiek i powiem wam, spisuje się również dobrze. Produkt sprawdzi się przy każdej typu cerze, nawet tej bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień czy wyprysków, ponieważ nie zawierają żadnych niepotrzebnych, drażniących środków zapachowych, nie zapychają porów i działają antybakteryjnie. Sprawdzi się doskonale dla osób o ciepłej, jak i chłodnej tonacji skóry.
Oba pędzle do cieni jak i do pudru mineralnego utrzymane się w pięknych, eleganckich biało - czarnych odcieniach z logiem Lily Lolo, a po drugiej stronie nazwa danego pędzla. Pędzle są matowe, klasyczne i dobrze leżą w dłoni. Prezentują się po prostu pięknie i luksusowo. Solidnie wykonane z syntetycznego włosia, które jest miękki i przyjemne w dotyku. Włosie jest dwukolorowe, brązowe na dole i czarne na górze. Idealne dla wegan.
Pierwszy pędzelek jest to cieni do powiek mineralnych, idealnie nadaje się do aplikacji cieni na całą powiekę, zarówno tych sypkich jak i prasowanych. Pędzel jest miękki i jak pisałam wyżej miły w dotyku, dzięki czemu aplikacja produktu jest łatwa i przyjemna. Gęste włosie oraz odpowiedni kształt pędzelka ułatwią nałożenie odpowiedniej ilości produktu, a intensywność koloru cieni można budować poprzez nakładanie kolejnych cienkich warstw. Całkowita długość pędzla w przybliżeniu 175 mm.
Drugi to pędzel jest do pudru mineralnego. Jest masywny i wyraźnie czuć go w dłoni. Włosie ma milusie i jest ich naprawdę dużo, przez co makijaż można wykonać bardzo szybko, równomiernie i precyzyjnie. Pamiętajcie tylko, aby przed nałożeniem produktu na skórę, strzepać nadmiar podkładu na rękę lub pokrywkę i dopiero przystąpić do aplikacji. Całkowita długość w przybliżeniu 195 mm.
Dodam, że w swojej kolekcji, posiadam również pędzel Super Kabuki tej marki, pędzel do różu, jak i pędzel do konturowania (klik), które sprawdzają się świetnie i wierzcie mi, nic się z nimi nie dzieje.
Kosmetyki Lily Lolo nie są testowane na zwierzętach. Marka dba o każdy szczegół, a na rynku są wypuszczane coraz to nowsze kosmetyki pełne naturalnych składników.
Pędzle jak i inne kosmetyki marki Lily Lolo, znajdziecie na stronie costasy
Znacie? Macie jakąś perełkę wśród produktów Lily Lolo?
Jeszcze nie miałam nic z tej marki. Zaciekawił mnie ten korektor, może się na niego skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMnie kuszą ich minerały :)
OdpowiedzUsuńNa takie pędzle chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji testować ich produktów, jednak ten korektor wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę markę :) Sama mam właściwie większość kosmetyków do makijażu od nich ;)
OdpowiedzUsuńTa marka kusi mnie od dawna, kiedyś zrobię sobie w końcu zamówienie i kupię i pędzle i kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńLily Lolo to bardzo chwalona marka :) Ja z nią nie miałam jeszcze styczności :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich produkty :). Pędzle ich mam już długo i nadal bardzo lubię i chętnie po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą markę :) szczególnie właśnie ten korektor. Jest dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńNa takie pędzle mam wielką ochotę, ja maluję się dwoma, a jak widzę, iloma malują wizażystki, to aż mam ochotę kupić ich więcej :D
OdpowiedzUsuńVISSIEN.blog
mam kilka produktów tej marki i w sumie jakoś nie wiem, nie mogę się przemóc do używania :D
OdpowiedzUsuńWiększość kosmetyków tej marki lubię, aczkolwiek trafiły mi się i te słabsze.
OdpowiedzUsuńMam pędzelek do cieni i jest niebywale wręcz mięciutki!
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam kilka próbek tej marki :) Obecnie mam pędzelek w wersji mini który zawsze zabieram na wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię minerały, jednak stawiam na nie latem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nie wiedziałam, że mają prasowany korektor ;) to fajny pomysł, bo te sypkie się pylą i robią bałagan :)
OdpowiedzUsuń